Witajcie w pierwszy piątek kalendarzowej wiosny! Jak Wasze nastroje przed weekendem? A jaka pogoda za oknem? We Wrocławiu niestety dosyć pochmurno, a wczoraj nawet spadło kilka płatków śniegu. Mam nadzieję, że wiosna szybko nam się rozkręci! Ostatnio otrzymałam do testowania od Nivea dwa lekkie musy do pielęgnacji ciała. Od razu zachwyciła mnie szata graficzna tych kosmetyków! Chcecie dowiedzieć się jak u mnie sprawdziły się te produkty? W takim razie zapraszam do dalszej lektury!
*****************
Co mówi producent?
Pozwól Twojej skórze rozkoszować się apetycznym,
zmysłowym zapachem lekkiego musu do pielęgnacji ciała
NIVEA® Dzika Malina i Biała Herbata.
Ciesz się rozpieszczająca chwilą z nowym musem NIVEA.
Delikatny i lekki jak chmurka szybko sie wchłania
i zapewnia natychmiastowe nawilżenie.
Opakowanie:
Musy zamknięte są w aluminiowych pojemnikach z dozownikiem. W zielonej wersji trochę mi się ta pompka zacinała, ale w różowej jest już wszystko okej. Szata graficzna pakowań jest piękna! Pastelowe, śliczne kolory, które od razu kojarzą się z wiosną. Pięknie prezentują się na półce w łazience, przyciągając wzrok.
Skład:
Aqua, Glycerin, Isobutane, C15-19 Alkane,
Isopropyl Palmitate, Paraffinum Liquidum, Alcohol Denat., Stearyl
Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Propane, Butyrospermum Parkii Butter,
Dimethicone, Butane, Trisodium EDTA, Sodium Cetearyl Sulfate, Citric
Acid, Phenoxyethanol, Limonene, Linalool, Citronellol, Benzyl
Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum.
Działanie
Mam dwie wersje tego produktu- dzika malina i biała herbata
oraz świeży ogórek i herbata matcha. Chociaż jest jeszcze jedna wersja, niebieska, z olejkiem migdałowym. Zapach pierwszego zdecydowanie
bardziej mi się spodobał, w drugim za bardzo czuję ogórka. Musy mają
konsystencję delikatnej pianki, która po wyciśnięciu na dłoń zwiększa
swoją objętość.
Produkty te bardzo przypominają mi musy do mycia ciała, które Nivea ma już jakiś czas w swoim asortymencie, dlatego w pierwszej chwili pomyślałam, że są to nowe wersje tych musów 😜 Na opakowaniu pisze, że nie wymagają spłukiwania. Pomyślałam jednak, że czemu by nie wypróbować ich pod prysznicem, szczególnie że kończył mi się żel do mycia ciała 😂 Przyznam, że nie był to najgorszy pomysł, bo skóra była mięciutka i nawilżona, a przy niektórych żelach czuć lekkie przesuszenie skóry. Do właściwości myjących też nie miałam zastrzeżeń 😏 Jednak takim sposobem dosyć szybko zużyłam jedną sztukę, dlatego postanowiłam drugą (różową) przetestować zgodnie z zaleceniami producenta i używać na suchą skórę. Mus szybko się wchłania, nie pozostawiając żadnej tłustej warstwy. Nawilżenie jest lekkie, w sam raz na nadchodzącą wiosnę i lato. Ponadto skóra bardzo ładnie pachnie 😊
Myślę, że będzie to super alternatywa dla tłustych balsamów i w sam raz na ciepłe dni! 😄
Produkty te bardzo przypominają mi musy do mycia ciała, które Nivea ma już jakiś czas w swoim asortymencie, dlatego w pierwszej chwili pomyślałam, że są to nowe wersje tych musów 😜 Na opakowaniu pisze, że nie wymagają spłukiwania. Pomyślałam jednak, że czemu by nie wypróbować ich pod prysznicem, szczególnie że kończył mi się żel do mycia ciała 😂 Przyznam, że nie był to najgorszy pomysł, bo skóra była mięciutka i nawilżona, a przy niektórych żelach czuć lekkie przesuszenie skóry. Do właściwości myjących też nie miałam zastrzeżeń 😏 Jednak takim sposobem dosyć szybko zużyłam jedną sztukę, dlatego postanowiłam drugą (różową) przetestować zgodnie z zaleceniami producenta i używać na suchą skórę. Mus szybko się wchłania, nie pozostawiając żadnej tłustej warstwy. Nawilżenie jest lekkie, w sam raz na nadchodzącą wiosnę i lato. Ponadto skóra bardzo ładnie pachnie 😊
Myślę, że będzie to super alternatywa dla tłustych balsamów i w sam raz na ciepłe dni! 😄
Cena: 19,99zł w Rossmannie .
Używałyście tych produktów? Jesteście ich ciekawi?
Miłego weekendu kochani! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz